Wielosezonowy bojer z Long Island |
Nadeszły długie zimowe wieczory, podczas których, można poszperać w starych publikacjach. Dzisiaj chciałbym podzielić się z Wami "szatańskim" w mojej opini wynalazkiem. ICE Scooter czyli dobrze znany bojer
zaprojektowany przez Percy Ashley'a. Bojer ale jaki?? Wielozadaniowy, wielosezonowy, pływający.
Reklamowany jako łódź na wszystkie pory roku. Zimą ma sprawnie poruszać się po lodzie, w pozostałych porach roku pływać po wodzie. Projekt został opublikowany w amerykańskim Rudder Magazine w listopadzie 1904 roku. Projekt pochodzi z Long Island w Nowym Jorku, konkretnie z Great South Bay. Wg Rudder Magazine można poruszać się tym 25 mil na godzinę i zupełnie nie przejmować się tym, że lód może się skończyć, może być w nim większy przerębel. Poprostu wpadamy do wody i... płyniemy, aby po chwili dzięki ukształtowaniu dna wskoczyć ponownie na lód. Bojer jest wyposażony w dulki i wiosła, dla bezpieczeństwa, gdyby jednak coś poszło nie tak.
zaprojektowany przez Percy Ashley'a. Bojer ale jaki?? Wielozadaniowy, wielosezonowy, pływający.
Reklamowany jako łódź na wszystkie pory roku. Zimą ma sprawnie poruszać się po lodzie, w pozostałych porach roku pływać po wodzie. Projekt został opublikowany w amerykańskim Rudder Magazine w listopadzie 1904 roku. Projekt pochodzi z Long Island w Nowym Jorku, konkretnie z Great South Bay. Wg Rudder Magazine można poruszać się tym 25 mil na godzinę i zupełnie nie przejmować się tym, że lód może się skończyć, może być w nim większy przerębel. Poprostu wpadamy do wody i... płyniemy, aby po chwili dzięki ukształtowaniu dna wskoczyć ponownie na lód. Bojer jest wyposażony w dulki i wiosła, dla bezpieczeństwa, gdyby jednak coś poszło nie tak.
Poniżej przedstawiam rysunek konstrukcyjny z Rudder Magazine.
Na ilustracji widzimy, że jest to dość typowa łódź z tamtego okresu wyposażona w płozy. Dość ciekawe są wymiary.
LOA | 15’0” | 4,57 m |
Szerokość | 4’6” | 1,37 m |
Powierzchnia ożaglowania | 159 stóp kw | 14,77 m2 |
Orientacyjny stosunek powierzchni ożaglowania do powierzchni zmoczonej wynosi: 3.45 Mało to napewno nie jest. Nawet przy słabym wietrze nasz bojer poruszać się będzie po wodzie jak duch.
Nie wiem ile ta łódka waży, szacuję, że ze wraz ze śmiałkiem na pokładzie około powiedzmy 300 kg
Daje to stosunek Powierzchni ożaglowania do wyporności na abstrakcyjnym dla monokadłubowej konstrukcji poziomie 33. Możemy sobie policzyć taki stosunek tutaj: jacht sail area-displ calculator
Stosunek Wyporność długość KLW można oszacować tutaj: wyporność jachtu/długość kalkulator i wynosi on ok 100, mało ale jeszcze nie ekstremalnie.
Tak czy inaczej, chciałbym poznać kogoś, kto odważyłby się tym bojerem pływać. Podane wyżej relacje są nawet dla wielokadłubowych konstrukcji dość wyśrubowane. Na jakąś stateczność tej konstrukcji wynikającą z geometrii i rozkładu mas również nie mamy co specjalnie liczyć, potrzeba więc sprawności w balansowaniu. Innym problemem może być utrzymanie kursu, gdyż podwodna powierzchnia boczna w stosunku do powierzchni żagla jest bardzo mała, więc może się okazać, że na wodzie nasz bojer będzie płynął bokiem.
Na osłodę pozostaje fakt bardzo nisko umieszczonego środka ożaglowania.
Tak czy inaczej, konstrukcja ekstremalna, bardzo bym chciał zobaczyć jak to pływa, ale chyba brakuje mi odwagi. Chciałbym poznać kogoś, kto się odważy, albo ma podobne doświadczenia.
Gdyby znalazł się, śmiałek, który tę konstrucję chciałby zbudować i przetestować chętnie pomogę w stworzeniu dokumentacji.
Nie wiem ile ta łódka waży, szacuję, że ze wraz ze śmiałkiem na pokładzie około powiedzmy 300 kg
Daje to stosunek Powierzchni ożaglowania do wyporności na abstrakcyjnym dla monokadłubowej konstrukcji poziomie 33. Możemy sobie policzyć taki stosunek tutaj: jacht sail area-displ calculator
Stosunek Wyporność długość KLW można oszacować tutaj: wyporność jachtu/długość kalkulator i wynosi on ok 100, mało ale jeszcze nie ekstremalnie.
Tak czy inaczej, chciałbym poznać kogoś, kto odważyłby się tym bojerem pływać. Podane wyżej relacje są nawet dla wielokadłubowych konstrukcji dość wyśrubowane. Na jakąś stateczność tej konstrukcji wynikającą z geometrii i rozkładu mas również nie mamy co specjalnie liczyć, potrzeba więc sprawności w balansowaniu. Innym problemem może być utrzymanie kursu, gdyż podwodna powierzchnia boczna w stosunku do powierzchni żagla jest bardzo mała, więc może się okazać, że na wodzie nasz bojer będzie płynął bokiem.
Na osłodę pozostaje fakt bardzo nisko umieszczonego środka ożaglowania.
Tak czy inaczej, konstrukcja ekstremalna, bardzo bym chciał zobaczyć jak to pływa, ale chyba brakuje mi odwagi. Chciałbym poznać kogoś, kto się odważy, albo ma podobne doświadczenia.
Gdyby znalazł się, śmiałek, który tę konstrucję chciałby zbudować i przetestować chętnie pomogę w stworzeniu dokumentacji.